Pierwsza noc w busiku już zaliczona. Przy okazji dokonała się mała weryfikacja ekwipunku i tego co brakuje na wyjazd do Chorwacji.
Busik zaliczył też wczoraj wyjazd na jezioro, przy okazji którego trafiła się przeprawa przez wertepy godna prawdziwego Syncro :) było trochę strachu, że już nie ruszymy dalej, ale dało się radę
Bardzo podobały mi się Twój blog.
OdpowiedzUsuńZapraszam do odwiedzenia mojej hippitifaldi.blogspot.com.es
pozdrowienia z Hiszpanii